Dnia 02.07.2014 roku świetlica tak jak zawsze otwarta o 15-tej , jednak pod naciskiem nudy postanowiliśmy wyruszyć na spacer. Na początek zobaczyliśmy naszego kolegę z wędką,
potem dziewczyny zachwycone były motylem , który tak jakby chciał nas zaprowadzić do jakiegoś celu.
Zachwyciły nas widoki wiatraków, kwiatów, zbóż, owadów i wszystkiego , co nas otaczało.
Na moście puszczaliśmy kaczki. Był nawet konkurs, który ,, patyczek pierwszy przepłynie pod mostem” .
W końcu przyszedł czas powrotu. Naszemu wędkarzowi nie udało się złowić dla nas kolacji. Ale to nic , bo przecież wieczorne posiłki nie wpływają dobrze na sylwetkę. Po zjedzeniu kolacji musielibyśmy wskoczyć do wody i popływać, aby spalić ,,kolacyjne kalorie” . Wszyscy wróciliśmy w dobrych nastrojach, dotlenieni i zrelaksowani.